W przypadku polskiej drużyny wymiana szkoleniowca ma miejsce naprawdę często i piłkarscy kibice z naszego kraju. W ostatniej dekadzie reprezentacja piłkarska Polski prowadzona była przez pięciu szkoleniowców. Trzeba w tym miejscu mieć na uwadze, że wyłącznie jeden z nich sprawił, że kadra narodowa Polski osiągnęła duży sukces. Mówimy tutaj oczywiście o Adamie Nawałce, który zdołał na Euro 2016 zakwalifikować się do ćwierćfinału turnieju mającego miejsce we Francji razem z kadrą narodową Polski. Wówczas reprezentacja narodowa Polski poległa po konkursie rzutów karnych z portugalską kadrą narodową, którą na tym turnieju prowadził Fernando Santos. Przewodniczący Polskiego Związku Piłki Nożnej Cezary Kulesza bardzo długo ukrywał przed piłkarskimi ekspertami nazwisko kolejnego selekcjonera. We wtorek na Narodowym odbyła się konferencja, gdzie przedstawiony został kolejny szkoleniowiec polskiej drużyny narodowej.

Kolejnym selekcjonerem narodowej drużyny Polski będzie Fernando Santos, który na poprzednim mundialu prowadził narodową reprezentację Portugalii. Drużyna Portugalii dotarła tam do 1/4 finału, gdzie poległa z sensacją mistrzostw, a więc drużyną narodową Maroka. Fernando Santos jak ogłosił prezes Cezary Kulesza podpisał kontrakt z reprezentacją Polski na trzy lata. Portugalski selekcjoner powiedział, że chciałby mieć też wpływ na wyszkolenie młodszych roczników i nie trafił do naszego kraju jedynie dlatego, żeby się zajmować się pierwszą reprezentacją. Warto mieć na uwadze, iż jeśli chodzi o stanowisko selekcjonera polskiej drużyny narodowej to jest to niezwykły postęp. Dotychczas nigdy w dziejach naszego futbolu nie mieliśmy tak doświadczonego trenera. Dziennikarze sportowi zakładają, że to olbrzymia szansa dla polskiej piłki nożnej na wykonanie dużego kroku naprzód. Wielbiciele piłki nożnej z naszego kraju nie ukrywają, że zatrudnienie Fernando Santosa na stanowisko trenera, to dla nas fenomenalna wiadomość. Naprawdę sporo uważa, że z tym selekcjonerem nasza kadra zdoła osiągnąć sukces, na który czekamy od lat.

Brak komentarzy

Zostaw komentarz